Do kraksy doszło we wtorek pod Myszęcinem koło Świebodzina. Na szczęście kierowcy nic się nie stało.
Lekarz, który dotarł na miejsce zdarzenia stwierdził u kierowcy hipoglikemię, co mogło spowodować chwilową śpiączkę cukrzycową.
--- Czytaj dalej pod reklamą ---
Kierowca podczas jazdy zasłabł, zjechał na pobocze i dachował w rowie. Na szczęście nic mu się nie stało. Pogotowie zabrało kierowcę do szpitala na obserwację.
Świebodzińscy strażacy zabezpieczyli miejsce kraksy i kierowali ruchem do czasu przybycia policji.