Do poważnego wypadku doszło w piątek, 24 maja, na ul. Warszawskiej w Gorzowie. Kierująca fordem zajechała drogę motocykliście. Ranny mężczyzna trafił do szpitala. To cud, że nie odniósł poważniejszych obrażeń. Nadal jednak leży w szpitalu.
Kierująca wjeżdżała na ul. Warszawską. Powinna skręcić w prawo. Kobieta skręciła jednak w lewo przejeżdżając przez tory i podwójną linię ciągłą. – Byłem około 15 może 20 metrów od tego auta – opowiada nam motocyklista. Widząc co się dzieje, chciał odbić, żeby uniknąć zderzenia – Wtedy kierująca zamiast zatrzymać się to jeszcze przyspieszyła zajeżdżając mi drogę – relacjonuje ranny motocyklista.
Doszło do zderzenia. Motocykl uderzył w bok forda. Motocyklista po zderzeniu wypadł z maszyny na asfalt. Może mówić o wielkim szczęściu. Gdyby nie zareagował mogłoby dojść do tragedii. Jechał zgodnie z przepisami. To również ważne. Kierująca fordem zachowała się kompletnie nieodpowiedzialniie. Swoim zachowaniem spowodowała wypadek i zagrożenie na drodze.
Ranny motocyklista przebywa w szpitalu. Doznał urazu barku. Jest również bardzo mocno poobijany. To są skutki nieodpowiedzialnego zachowania kierującej fordem. Kierujący muszą pamiętać, że motocyklisty nic nie chroni.