Kłusowali sieciami na stawie hodowlanym. Kłusownik powiedział policjantom, że był… pobiegać

Powstałe straty oszacowane są na ponad 1,8 tys. zł, ponieważ duża część złowionych ryb była już śnięta. fot. Lubuska policja

Międzyrzeccy policjanci dostali informację, że na jednym z pobliskich stawów hodowlanych nieznani mężczyźni nielegalnie łowią ryb przy pomocy sieci rybackich. Po chwili zatrzymali dwóch kłusowników. Obaj usłyszeli zarzuty związane z nielegalnym połowem. Grożą im poważne konsekwencje karne.

Dyżurny z międzyrzeckiej komendy wysłał patrol nad staw hodowlany w związku z podejrzeniem, że dochodzi tam do nielegalnego połowu ryb przez dwóch mężczyzn. Policjanci ustalili, że mężczyźni wyławiali ryby przy pomocy rozciągniętych sieci.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Obaj na widok policji uciekli w kierunku zarośli i drzew pozostawiając sieci na miejscu. – Mundurowi wykazali się dużą determinacją i sprytem, ponieważ już po krótkiej chwili zatrzymali jednego z mężczyzn, który próbował im wmówić, że poszedł pobiegać – mówi sierż. sztab. Mateusz Maksimczyk, rzecznik międzyrzeckiej policji.

Zdradziło go jednak mocno przemoczone ubranie robocze. Po chwili zatrzymany został także drugi z podejrzanych. Obaj mężczyźni przyznali się do winy i usłyszeli już zarzuty związane z nielegalnym połowem, za co grozi im kara grzywny albo kara nawet 2 lat więzienia.

Powstałe straty oszacowane są na ponad 1,8 tys. zł, ponieważ duża część złowionych ryb była już śnięta. Tylko część wróciła do wody.