Międzyrzeccy policjanci dostali informację, że na jednym z pobliskich stawów hodowlanych nieznani mężczyźni nielegalnie łowią ryb przy pomocy sieci rybackich. Po chwili zatrzymali dwóch kłusowników. Obaj usłyszeli zarzuty związane z nielegalnym połowem. Grożą im poważne konsekwencje karne.
Dyżurny z międzyrzeckiej komendy wysłał patrol nad staw hodowlany w związku z podejrzeniem, że dochodzi tam do nielegalnego połowu ryb przez dwóch mężczyzn. Policjanci ustalili, że mężczyźni wyławiali ryby przy pomocy rozciągniętych sieci.
Obaj na widok policji uciekli w kierunku zarośli i drzew pozostawiając sieci na miejscu. – Mundurowi wykazali się dużą determinacją i sprytem, ponieważ już po krótkiej chwili zatrzymali jednego z mężczyzn, który próbował im wmówić, że poszedł pobiegać – mówi sierż. sztab. Mateusz Maksimczyk, rzecznik międzyrzeckiej policji.
Zdradziło go jednak mocno przemoczone ubranie robocze. Po chwili zatrzymany został także drugi z podejrzanych. Obaj mężczyźni przyznali się do winy i usłyszeli już zarzuty związane z nielegalnym połowem, za co grozi im kara grzywny albo kara nawet 2 lat więzienia.
Powstałe straty oszacowane są na ponad 1,8 tys. zł, ponieważ duża część złowionych ryb była już śnięta. Tylko część wróciła do wody.