W poniedziałek, 5 maja, około godziny 13:10, sierżant Patruk Czarnomski spacerował jedną z ulic w Sierpcu. Zauważył Citroena, którego tor jazdy wskazywał, że kierujący nim mężczyzna może być pijany.
Kierujący citroenem jechał zygzakiem, zwalniał i przyspieszał. Policjant obserwował samochód, aż jego kierowca zatrzymał się przy sklepie. Wtedy funkcjonariusz natychmiast podjął interwencję.
W rozmowie z mężczyzną wyczuł intensywną woń alkoholu, co tylko potwierdziło jego przypuszczenia. Widząc w pojeździe małe dziecko, policjant zareagował błyskawicznie. – Nakazał kierowcy pozostanie poza samochodem i oddanie kluczyków. Następnie skontaktował się z dyżurnym komendy policji w Sierpcu, który niezwłocznie wysłał na miejsce patrol ruchu drogowego – informuje st. asp. Katarzyna Krukowska z policji w Sierpcu.
Policjanci przeprowadzili badanie trzeźwości. 30-letni kierowca citroena wydmuchał prawie trzy promile. Co więcej, okazało się, że mieszkaniec pow. sierpeckiego nie ma uprawnień do kierowania pojazdem i ma sądowy zakaz prowadzenia.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do komendy, a 4-latka, która znajdowała się w samochodzie została przekazana matce. Po wytrzeźwieniu 30-latek usłyszał nie tylko zarzut kierowania po pijanemu ale również i złamania sądowego zakazu prowadzenia. Do tego doszedł zarzut narażenia na niebezpieczeństwo dziecka, za co grozi mu kara do 5 lat więzienia.