Czwarty raz w tym roku zielonogórscy strażacy wyjeżdżali do uszkodzonej rury gazowej. – To śmiertelnie niebezpieczna awaria. W każdej chwili może dojść do wybuchu albo podtrucia mieszkańców okolicy – ostrzega st. kpt. Ryszard Gura, rzecznik zielonogórskich strażaków.
Około godz. 9.00 przez Zieloną Górę przejechało kilka wozów strażackich na sygnałach. Pędziły w kierunku Nowego Kisielina. – Doszło tam do uszkodzenia gazociągu średniego ciśnienia – informuje st. kpt. Ryszard Gura, rzecznik zielonogórskich strażaków. Wyciek gazu to śmiertelne niebezpieczeństwo.
Na miejscu okazało się, że na ul. Grabowej w Nowym Kisielinie łopata koparki uszkodziła rurę gazową średniego ciśnienia. Operator maszyny nie miał planów lub je zbagatelizował. – Przy tego typu pracach ziemnych operator powinien być zaznajomiony z planami – mówi st. kpt. Gura.
Na szczęście strażacy szybko opanowali wyciek gazu. Pęknięta rura została uszczelniona do czasu przyjazdu pogotowia gazowego. Dzięki szybkiej reakcji straży pożarnej, nie trzeba było ewakuować okolicznych mieszkańców. – Wyciek gazu to śmiertelne niebezpieczeństwo. W każdej chwili może dojść do wybuchu lub podtrucia mieszkańców – wyjaśnia st. kpt. Gura. Wybuch jest realny, bo z rury o średnicy 630 mm wydobywa się gaz pod ciśnieniem dwóch atmosfer.
Zielonogórscy strażacy przeszli szkolenie z zakresu radzenia sobie z gazowymi awariami. – Zwłaszcza, że to już czwarta taka nasza akcja w tym roku – mówi st. kpt. Gura. 12 maja doszło do uszkodzenia rury gazowej przy ul. Podgórnej. Gazociąg rozerwalna koparka, koparka również uszkodziła rurę gazowa przy zbiegu ulic Tylnej i Sikorskiego. Do zdarzenia doszło 8 maja. Konieczna była wtedy ewakuacja mieszkańców. 15 lutego podczas wykopów osuwająca ziemia rozszczelniła zawór gazowy koło stacji benzynowej przy ul. Łużyckiej.