Dewastowanie i okradanie stacji naprawy rowerów w Zielonej Górze to nic nowego. Od dawna kradzione są narzędzia, które w markecie kosztują zalewie kilka złotych. Ktoś również złośliwie odcina końcówki pompek zabierając rzecz kompletnie bezwartościową.
Nasz czytelnik zauważył okradzioną stację naprawy rowerów na ścieżce rowerowej w rejonie ronda przy ul. Zjednoczenia. – Ktoś odciął klucze. To chore i bezmyślne zachowanie – pisze oburzony czytelnik.
Okradanie stacji naprawy rowerów to nic nowego. Klucze są od dawna systematycznie odcinane. Kradzieże i dewastacje zaczęły się, kiedy tylko zostały zamontowane. – To kompletnie bezmyślne i niezrozumiałe zachowanie. Takie klucze kosztują kilka złotych w markecie budowlanym – mówi Robert Górski – radny i szef Stowarzyszenia Rowerem do Przodu. Dodaje, że okradziona stacja staje się bezużyteczna dla rowerzystów.
Okradziona stacja naprawy rowerów w Zielonej Górze
– O wiele większy jest też koszt ponownego umieszczenia kluczy. Ktoś musi przyjechać, wymienić przecięte linki zabezpieczające i zamontować nowe narzędzia, a za to płaci miasto, czyli wszyscy zielonogórscy podatnicy – mówi radny Górski. To niepotrzebne wydatki.
Jest jeszcze jeden poważny problem. – Ktoś systematycznie i złośliwe odcinka końcówki od pompek do rowerów w stacjach. Zabiera rzecz, która bez przewodu i pompki jest bezużyteczna – mówi radny Górski. To dzieje się od dawna.
Co zrobić? – Myślę, że zaczniemy montować fotopułapki w okolicach stacji naprawy rowerów. Innego wyjścia chyba nie ma – mówi radny Górski.
Nagrałeś wideo na trasie, zrobiłeś zdjęcie kolizji lub wypadku? Wyślij je na mail kontakt@poscigi.pl lub przez profil na facebooku poscigi.pl i twórz z nami portal poscigi.pl