Wszystko wydarzyło się w niedzielę, 12 listopada, w szatni pływali CRS. Klienci basenowej szatni poczuli śmierdzący i drażniący zapach. Czy ktoś substancję rozpylił celowo?
Zdarzenie potwierdza Robert Jagiełowicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Około godz. 19.00 klienci wyszli z szatni pływalni i zgłosili uciążliwy smród. Zapach przy tym był mocno drażniący. – Ochroniarz poszedł do szatni i szybko przewietrzył pomieszczenia – mówi dyrektor Jagiełowicz. Na tym interwencja obsługi CRS się skończyła. Po pewnym czasie klienci wrócili do szatni i bez problemu z niej dalej korzystali.
Nie wiadomo skąd uciążliwa substancja wzięła się w basenowej szatni. – Nie wiemy też co to była za substancja czy tez środek – mówi dyrektor Jagiełowicz. Teraz obsługa pływalni zajmie się analizą monitoringu. – Zobaczymy czy jest coś na zapisie z monitoringu – mówi dyrektor Jagiełowicz. Możliwe, że kamerom udał się coś zarejestrować, np. sprawców ewentualnego rozpylenia środka.