Tylko w poniedziałek, 7 sierpnia, policjanci z komendy w Gnieźnie przyjęli kilka zgłoszeń dotyczących kradzieży w marketach. Kwoty kradzieży zaskakują czasami nawet funkcjonariuszy.
Najczęściej kradzieże są rejestrowane przez sklepowe monitoringi, których zapis jest później zabezpieczany do prowadzonych postępowań. Sami sprawcy, w przypadku publikacji wizerunku przez policję mogą poczuć się prawie jak celebryci. Kwoty kradzieży zaskakują czasami nawet funkcjonariuszy.
Takim fatalnym przykładem może być 40-letni mieszkaniec Kruszwicy, który wybrał się na zakupy do marketu w Trzemesznie. Do wózka naładował towar za ponad… 2 500 złotych. W środku było mięso, sery, alkohol, artykuły drogeryjne.
Mężczyzna nie zamierzał jednak płacić za zakupy płacić. Po przekroczeniu linii kas został ujęty przez ochronę sklepu. Towar z wyjątkiem mięsa wrócił na sklepowe półki. Sprawca usłyszał zarzut kradzieży.
Takie przestępstwa są zagrożone karą nawet do 10 lat więzienia.