Lokator i policjanci uratowali życie staruszki w Gorzowie

Odgłosy stukania w drzwi, mimo bardzo późnego wieczoru, zwróciły uwagę lokatora do tego stopnia, że powiadomił o tym policję. Dyżurny gorzowskiej komendy temat potraktował poważnie, i pod wskazany adres wysłał patrol. Dzięki temu uratowano ludzkie życie.

Wszystko wydarzyło się w jednym z bloków przy ul. Gen. Maczka w Gorzowie w środę 8 sierpnia. Było po godz. 23.00. Jednak na klatce schodowej bloku nie było ciszy. Co chwilę słychać było uderzanie o drzwi. Hałas dobiegał z mieszkania na parterze. Stukanie było na tyle intensywne, że zainteresowało sąsiada, który złapał za telefon i wybrał numer alarmowy pogotowia policji. Dyżurny z całą powagą zgłoszenie przyjął zlecając patrolowi w centrum podjęcie interwencji.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Policjantom na miejscu nikt nie otworzył, jedyną reakcją na dzwonek do drzwi i ich pukanie było słabnące stukanie wewnątrz. Nietypowa sytuacja wyjaśniła się, kiedy jeden z policjantów nie dając za wygraną postanowił wybić szybę od strony balkonu i w ten sposób wszedł do wewnątrz.

Na korytarzu mieszkania leżała 84-letnia kobieta. Jej stan był na tyle poważny, że nie mogła sama otworzyć drzwi, ani chodzić. Nie miała już siły mówić, dlatego próbowała zwrócić na siebie uwagę uderzając laską w drzwi mieszkania. Wezwane przez policjantów pogotowie ratunkowe zawiozło staruszkę do szpitala.

Zastępca ordynatora oddziału, na którym przebywa pacjentka potwierdza, że sytuacja, w której znajdowała się kobieta zagrażała jej życiu. Zdecydowana reakcja zarówno dyżurnego komendy miejskiej w Gorzowie, jak i determinacja policjantów na miejscu interwencji skutkowały uratowaniem życia ludzkiego.

Na bezwzględną pochwałę i uznanie zasługuje też postawa lokatora, który nie pozostał obojętny i zainteresował się nietypowym hałasem i powiadomił policję. Dziękujemy!