Spółka Farma Mleka z Poznania namawiała konsumentów, aby zainwestowali co najmniej 7,5 tys. zł w stado krów, obiecując zyski nawet do 16 proc. rocznie. UOKiK postawił przedsiębiorcy zarzuty wprowadzania konsumentów w błąd. Żeby zachęcić do inwestycji, Farma Mleka chwaliła się, że ma już kilkaset sztuk bydła, a w ciągu 3-4 lat zamierza powiększyć stado do 10 tys. sztuk, podczas gdy naprawdę kupiła tylko… 11 krów, z czego część padła.
– Farma Mleka chwaliła się w materiałach reklamowych i podczas webinarów liczebnością już posiadanych stad, współpracą z rolnikami i mleczarniami oraz dynamicznymi planami rozwoju. W efekcie wprowadzenia w błąd konsumenci mogli podejmować niekorzystne dla siebie decyzje finansowe – mówi Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
„Tajemniczy klient” w akcji
W czerwcu 2021 r. ruszyła kontrola w spółce z wykorzystaniem „tajemniczego klienta”. Polega ona na tym, że pracownik UOKiK, za zgodą sądu, zawiera umowę z przedsiębiorcą. Nagranie z takich działań może być dowodem w postępowaniu. Pracownik UOKiK jako „tajemniczy klient” wziął m.in. udział w jednym z webinarów organizowanych przez Farmę Mleka dla potencjalnych inwestorów.
Prowadził go prezes firmy, który zapewnił, że spółka współpracuje już z 7 gospodarstwami rolnymi i posiada ok. 300 krów. Zaznaczył również, że w ciągu 3-4 lat Farma Mleka chce rozszerzyć współpracę z rolnikami do 50 gospodarstw i powiększyć stada do 10 tys. sztuk bydła.
Wspomniał także, że spółka docelowo rozważa zakup własnej mleczarni. Prezes podkreślał bezpieczny charakter inwestycji, wskazując na ubezpieczenie gospodarstw i umowy z mleczarniami.
Mieli tylko… 6 krów
Z informacji uzyskanych od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, wynika, że Farma Mleka w ciągu całej swojej działalności kupiła jedynie… 11 krów, przy czym do lutego 2022 r. stado zmniejszyło się o ponad połowę, ponieważ 6 zwierząt padło.
UOKiK dotarł do jedynego gospodarstwa, z którym spółka miała umowę. Została ona rozwiązana z winy Farmy Mleka w kwietniu 2021 r., ponieważ m.in. nie wywiązała się ona ze zobowiązania do zakupu ustalonej liczby krów, a nawet nie ubezpieczyła stada. Z pozyskanych informacji wynika, że spółka nie miała też umowy z mleczarnią, mleko sprzedawał bezpośrednio hodowca.
Nawet 2 mln zł grzywny
Spółce Farma Mleka grozi kara do 10 proc. jej rocznego obrotu. Prezes UOKiK może też dodatkowo nałożyć sankcje finansowe na prezesa spółki, jeżeli potwierdzi się, że umyślnie dopuścił on do tych naruszeń. W takiej sytuacji grozi mu kara do 2 mln zł.
Oprócz tego Prezes Urzędu wszczął postępowanie w sprawie nałożenia kary na Farmę Mleka w związku z nieudzieleniem przez nią żądanych informacji. Urząd zawiadomił też prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa oszustwa przez prezesa Farmy Mleka.