Ludzie się śmieją, bo „Baran” z kolegą ukradli owce z pastwiska, zabili i sprzedali mięso. Zatrzymała ich zielonogórska policja

Do niecodziennej kradzieży doszło przed kilkoma dniami. Dwóch mężczyzn z pastwiska w Brodach ukradło owce. Po zabiciu sprzedali mięso. Złodziei zatrzymała już zielonogórska policja.

Wszystko wydarzyło się w Brodach. Na niezamieszkałej posesji znajomego mężczyzna trzymał cztery owce. Przed kilkoma dniami zauważył brak dwóch z nich. Po następnych dniach nie było żadnej owcy. Został skradzione.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Ludzie w noc, kiedy doszło do kradzieży usłyszeli hałas na posesji. Zauważyli także białego busa. Sprawą zajęła się zielonogórska policja. – Szybko zostały zatrzymane dwie osoby odpowiedzialne za kradzież. To mieszkańcy miejscowości koło Brodów – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.

Owce zabili i sprzedali mięso. Mężczyźni usłyszeli zarzuty i staną przed sądem. Wartość owiec to około 2,5 tys. zł. Mężczyznom grożą kary do 5 lat więzienia.

W Brodach kradzież wywołuje jednak sporą dawkę humoru. – Jeden ze sprawców ma ksywę „Baran”. Tak więc „Baran” ukradł owce – śmieją się ludzie pod sklepem w Brodach.