Do makabrycznego zdarzenia doszło w niedzielę, 24 marca, w Książu Śląskim. W przydrożnym rowie został znaleziony dwuletni chłopiec. Mimo długiej reanimacji maluch zmarł.
O tragedii informuje Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Jak ustalono, dwuletnie dziecko wyszło niezauważone z domu w Książu Śląskim. Po pewnym czasie domownicy zaczęli szukać synka. Po chwili odnaleźli dwulatka. Leżał w przydrożnym rowie wypełnionym wodą. Maluszek był nieprzytomny.
– Domownicy rozpoczęli reanimację dziecka – mówi sierż. Agata Towpik z nowosolskiej policji. W międzyczasie na miejsce dojechała wezwana karetka pogotowia ratunkowego z Nowej Soli. Medycy przejęli reanimację dwulatka. – Mimo wysiłków lekarzy i długiej walki o życie, niestety, dwulatek zmarł – mówi sierż. Towpik.
Ustalono, że matka dwulatka w chwili zdarzenia była trzeźwa. Prokurator rejonowy wszczął w tej sprawie śledztwo mające na celu wyjaśnienie okoliczności i przebiegu zdarzenia. – Będziemy wyjaśniać jak dziecko znalazło się w przydrożnym rowie – mówi sierż. Towpik. W najbliższych dniach przeprowadzona zostanie sekcja zwłok dwulatka.