Do tragicznego wypadku doszło w miejscowości koło Słubic. 15-latkowi w rękach wybuchła petarda. Chłopiec trafił do szpitala. Tam lekarze amputowali mu palce dłoni.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 1 stycznia, po północy. Policjanci zostali powiadomieni o wypadku z udziałem 15-latka. Chłopcu w rękach wybuchła petarda. Na miejsce natychmiast wyjechał patrol. Przed policjantami do 15-latka dojechała karetka pogotowia ratunkowego. Poważnie ranny chłopiec został przewieziony do szpitala w Słubicach.
15-latek od razu trafił na stół operacyjny. Niestety, nie udało się uratować porozrywanych wybuchem palców. Lekarze całkowicie amputowali chłopcy dwa palce. Musieli również częściowo amputować trzy palce prawej dłoni.
– Postępowanie dotyczące zdarzenia prowadzą słubiccy policjanci – mówi podkom. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego lubuskiej policji. Policjanci będą wyjaśniać skąd 15-latek miał petardy, gdzie je kupił lub czy udostępniła mu je osoba dorosła. Będą również ustalać dlaczego 15-latek dopalał petardy.