W niedzielę, 22 marca, gorzowscy policjanci i strażacy weszli do mieszkania na gorzowskim Manhattanie. Wewnątrz mieszkania dokonali makabrycznego odkrycia. Było tam ciało mężczyzny w znacznym stopniu rozkładu. W mieszkaniu była też 80-letnia kobieta, którą opiekował się zmarły mężczyzna.
Policjanci ustalili, że denat to 67-letni mężczyzna. Ciało było w znacznym stopniu rozkładu. Mężczyzna mógł umrzeć nawet 3 tygodnie temu. W mieszkaniu była też 80-latka, którą opiekował się zmarły mężczyzna. Policja wstępnie wykluczyła udział osób trzecich w śmierci mężczyzny. Decyzją prokuratora ciało zostało zabezpieczone do sekcji. 80-latka trafiła do szpitala.
--- Czytaj dalej pod reklamą ---