Mały, czarny kundelek całą noc spędził przy Julce. Uciekł dopiero, kiedy do dziewczynki podeszli strażacy z Brzeźnicy, którzy usłyszeli płacz dziecka.
Czarny kundelek Czaruś zniknął z Julią w piątek około godz. 16.00. Ponad 200 policjantów i strażaków szukało dziecka przez całą noc. Julia przetrwała noc w lesie w temperaturze około minus 5 stopni.
Dziewczynkę usłyszeli strażacy ochotnicy z Brzeźnicy. Płakała. Kiedy podeszli do zagłębienia, w którym leżała trzylatka, wybiegł z niego czarny kundelek. To Czaruś. Pies przez całą noc był z Julką. Prawdopodobnie leżał przy dziewczynce ogrzewając ją. Na widok strażaków uciekł szczekając.
Jest jednym z trzech psów mieszkających w domu Julki. Jest najbardziej strachliwy i płochliwy z całej trójki.