Do śmiertelnego wypadku doszło na drodze w miejscowości Wola Więcławska koło Krakowa. W samochodzie jechało małżeństwo. Kobieta zmarła, mężczyzna walczy o życie. Oboje jechali… na pogrzeb.
Do zdarzenia doszło w środę, 12 lutego, na drodze w Woli Więcławskiej. Jadący oplem mężczyzna z niewyjaśnionych przyczyn zjechał z drogi i uderzył w betonowy przepust. Jadący na popołudniową służbę krakowscy policjanci zauważyli stojącego na poboczu rozbitego opla. Samochód miał tak zgnieciony przód, że z trudem rozpoznali jego markę. Policjanci początkowo myśleli, że patrzą na stojący od dłuższego czasu powypadkowy wrak, jednak w pewnym momencie jeden z funkcjonariuszy zauważył w środku kierowcę.
Policjanci natychmiast przystąpili do akcji ratunkowej, do której dołączył się przejeżdżający strażak. Okazało się, że w samochodzie były dwie osoby, 84-letni kierowca oraz 76-letnia kobieta. Funkcjonariusze wezwali pomoc. W międzyczasie odłączyli zapłon i ugasili tlący się w silniku ogień. Zarówno kierowca jak i pasażer mieli zachowane funkcje życiowe. Przytomny mężczyzna nie był wstanie przypomnieć sobie dlaczego nagle zjechał z drogi. Powiedział jedynie, że jechał wraz z żoną na… pogrzeb.
Osoby były zakleszczone w rozbitym aucie. Policjanci monitorowali funkcje życiowe w oczekiwaniu na przyjazd służb ratunkowych. Niestety po akcji ratunkowej, w wyniku ciężkich obrażeń zmarła pasażerka opla. Kierowca dalej walczy o życie. Jest w ciężkim stanie.