Marcelina Sakuta ze Szprotawy walczy o życie. Jej serduszko słabnie z dnia na dzień

U Marceliny klika chwil po narodzinach zdiagnozowano złożoną, śmiertelną wadę serca. Dawano Jej maksymalnie 3 dni życia. To był czas, w którym rodzice mieli się z nią pożegnać. Dziś Marcelina ma 17 lat!

W Polsce lekarze nie mają takich możliwości, które pozwoliłyby na leczenie Marceliny. Za nią wiele poważnych operacji, które uratowały jej życie, ale żadna nie zagwarantowała bezpiecznej przyszłości. Jedna z nich zakończyła się wieloma komplikacjami. Doszło do udaru mózgu, skazy krwotocznej, sepsy. Struktury mózgu zostały uszkodzone, a dziecko podłączone do respiratora na ponad trzy miesiące. Czas odmierzała aparatura podtrzymująca Marcelinę przy życiu. Na horyzoncie nie pojawiły się lepsze wiadomości. U Marceliny zdiagnozowano epilepsję, choroby genetyczne i niewydolność wątroby. Marcysia słabnie z dnia na dzień, powoli ulatuje z niej życie. Życie, o które tak bardzo walczy od samego początku.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Przypadek tak złożonej wady serca jest niezwykle rzadki, jeśli nie jedyny. Ta walka, to prawdziwy wyścig z czasem. Stan Marceliny jest dramatyczny, jest zagrożona nagłym zgonem sercowym. Nikt z nie wie, ile jeszcze ma czasu, każdy dzień obarczony jest ogromnym ryzykiem. W grudniu Marcelina skończy 18 lat. Zamiast świętowania pełnoletności rodzice mogą przeżywać utracone szanse leczenia. Wejście w dorosłość wykluczy ją z możliwości, które daje kardiochirurgia dziecięca. Pytania bez odpowiedzi odbierają rodzicom nadzieję na lepsze jutro.

Mimo wszystko każdego dnia wstają z nową siłą, z nadzieją, która wciąż nie umarła. Walczą o jak najlepsze życie dla ukochanej córki. Szansa na życie Marceliny czeka w Linz. To właśnie ta austriacka klinika zakwalifikowała 17-latkę do operacji serca. Wstępny termin przyjęcia wyznaczono na listopad, to już za chwilę. Żeby Marcelinka mogła wyruszyć w podróż po życie trzeba zebrać 270 tysięcy zł, tyle wynosi łącznie koszt operacji, transportu i pobytu Marcysi w Austrii.

LINK DO ZBIÓRKI