Marokańczyk szedł po autostradzie do… Wiednia

W czwartek, 15 grudnia, policjanci otrzymali niepokojącą informację od kierowcy jadącego autostradą A1 w kierunku Czech. Pasem awaryjnym, w ciemnym ubraniu, miało iść dziecko lub jakiś niski mężczyzna. Natychmiast, w trybie pilnym, we wskazany rejon wysłano patrol.

Patrol interwencyjny z knurowskiego komisariatu szybko zauważył piechura. Okazało się, że to mężczyzna o śniadej karnacji, mówiący po arabsku oraz francusku. Mundurowi zabrali obcokrajowca do komisariatu, gdzie w trakcie rozmowy ustalono, że jest on obywatelem Maroka i nielegalnie przekroczył granicę.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Prawdopodobnie dostał się do Europy tak zwanym szlakiem bałkańskim, a korzystając z otwartości granic, postanowił, przez Słowację oraz Polskę, dostać się do celu swojej podróży, Wiednia.

Marokańczyk szedł piechotą do Wiednia

Imigrant miał przy sobie zapas żywności, dwa telefony komórkowe, powerbanki oraz gotówkę – euro i dinary. Nie miał za to żadnych dokumentów potwierdzających tożsamość.

Oficer dyżurny powiadomił Straż Graniczną, która przejęła mężczyznę i, zgodnie z polskim oraz europejskim prawem, poprowadziła dalsze postępowanie.