53-latek idąc o kulach potknął się w ciemnościach i wpadł do kanału z wodą w Szczańcu. Mężczyzna nie miał siły samemu wydostać się na brzeg. Na szczęście usłyszała go wracająca do domu kobieta, która na miejsce wezwała policję.
W środę, 23 czerwca, późnym wieczorem kobieta wracała do domu w miejscowości Szczaniec. W pewny momencie usłyszała odgłosy w kanale. Po chwili zauważyła mężczyznę. – Ponad wodę wystawała tylko jego głowa. Podpierał się on rękoma i widać było, że sprawia mu to coraz więcej trudności – mówi mł. asp. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji.
Kobieta widząc, że sama nie da rady wyciągnąć mężczyzny z wody, na miejsce wezwała policję. Po dotarciu na miejsce policjanci natychmiast wbiegli do wody i wyciągnęli mężczyznę z kanału.
W wodzie, obok 53-latka, który z ledwością utrzymywał głowę nad wodą, policjanci znaleźli kule ortopedyczne.
Mężczyzna sam nie wydostałby się z wody. Nie wiadomo jak długo udałoby mu się utrzymać nad powierzchnią. – Interwencja zaczęła się krótko przed północą i do rana najprawdopodobniej nikt by tamtędy nie przechodził – mówi mł. asp. Ruciński. Oprócz wyczerpania był również wychłodzony.
Policjanci okryli 53-latka kocem termicznym i wezwali na miejsce karetkę pogotowia ratunkowego. Mężczyzna wyjaśniał, że przechodząc w pobliżu kanału, potknął się i wtedy wpadł do wody.