Mężczyzna spadł z dachu. Kolega wiózł go do szpitala w Zielonej Górze, a policjantki pilotowały na sygnałach

Sierż. Daria Kramska i st. post. Wiktoria Zasimuk z zielonogórskiej drogówki

Zielonogórskie policjantki drogówki pomogły mężczyźnie z Nowogrodu Bobrzańskiego, który musiał szybko dostać się do szpitala. Pilotowały samochód, którym znajomy wiózł mężczyznę po upadku z dachu. Ranny mężczyzna bezpiecznie dojechał do szpitala.

Sierż. Daria Kramska i st. post. Wiktoria Zasimuk z zielonogórskiej drogówki miały zaplanowane działania na terenie Nowogrodu Bobrzańskiego. Kontrolowały między innymi prędkość  i stan trzeźwości kierujących.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Po kilku godzinach działań zgłosiły dyżurnemu, że rozpoczynają przysługującą im w służbie przerwę. Na odpoczynek i zatrzymały się na stacji benzynowej. W pewnej chwili do policjantek podjechał mercedesem zdenerwowany mężczyzna, który poprosił o pomoc i pilotaż do szpitala w Zielonej Górze.

Wiózł do szpitala kolegę, który spadł przed chwilą z dachu i doznał poważnego otwartego złamania ręki. – Policjantki nie zastanawiały się ani chwili i od razu postanowiły pomóc mężczyznom w bezpiecznym dotarciu do szpitala – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.

Włączyły sygnały świetlne oraz dźwiękowe i po kilkunastu minutach radiowóz wjechał do miasta. Policjantki bez przeszkód pilotowały samochód z rannym mężczyzną aż do szpitala. Po dojechaniu na miejsce jedna z nich pobiegła i poprosiła lekarzy o pomoc rannemu. Mężczyzna od razu trafił pod opiekę medyków.

Kierujący mercedesem podziękował policjantkom za zaangażowanie i pomoc w tej trudnej sytuacji. Zielonogórskie policjantki mają satysfakcję, że dzięki swojemu zaangażowaniu, profesjonalizmowi oraz szybkości działania, kolejny raz świetnie wykonały powierzone im zadania dbania o bezpieczeństwo obywateli, bez względu na okoliczności.