Mogło dojść do tragedii. Czujka tlenku węgla wykryła… ukryty pożar w domu w Zielonej Górze

Wszystko wydarzyło się w sobotę, 25 stycznia w jednym z domów na os. Bajkowym. W domu włączyła się czujka tlenku węgla. Okazało się, że powodem był ukryty pożar poddasza.

To była niecodzienna interwencja zielonogórskich strażaków. Około godz. 16.00 dyżurny straży pożarnej w Zielonej Górze został zawiadomiony przez mieszkańców domu na os. Bajkowym włączeniu się czujnika tlenku węgla. Czujniki strażaków potwierdziły wysokie stężenie w powietrzu zabójczego tlenku węgla. – Jednak jego źródło czyli piec został prze właściciela wyłączony kilka godzin wczesnej i to nie on był przyczyną obecności tlenku węgla – mówi st. kpt. Arkadiusz Kaniak, rzecznik zielonogórskich strażaków.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Doświadczeni strażacy sprawdzili dom kamerą termowizyjną. Wtedy okazało się, że na poddaszu domu rozwija się ukryty pożar. Pożar ten rozwijał się przynajmniej od kilkunastu godzin. Najprawdopodobniej wcześniej zabiłby mieszkańców, a potem objął dach domu. – To pokazuje, że urządzenie za kilkadziesiąt złotych rzeczywiście ratuje życie. Warto instalować czujki czadu w domach – mówi st. kpt. Kaniak.