Całkowitym brakiem wyobraźni wykazał się kierujący motocyklem. Nie zatrzymał się do kontroli, złamał szereg przepisów drogowych, na koniec spowodował kolizję. Powód: miał zakaz prowadzenia. Za swoje zachowanie odpowie przed sądem.
W piątek, 29 czerwca, na jednej z ulicy Krzeszyc policjanci sulęcińskiej drogówki zauważyli motocyklistę. Mieli podejrzenie, że kierującym może być mężczyzna, który nie posiada uprawnień do kierowania. Użyli sygnałów świetlnych i dźwiękowych, jednak motocyklista zaczął uciekać.
Przyśpieszył próbując zgubić policyjny radiowóz. – Podczas ucieczki złamał szereg przepisów drogowych i na koniec spowodował kolizję – mówi st. post. Klaudia Richter, rzeczniczka sulęcińskiej policji. Mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w tył osobówki.
Na szczęście nikomu z uczestników zdarzenia nie stało się nic poważnego. Biorąc jednak pod uwagę brawurę i prędkość, z jaką poruszał się motocyklista, mogło się to skończyć tragicznie. Sprawca szaleńczej ucieczki okazał się im dobrze znany. 32–latek posiadał aktywny zakaz prowadzenia. Do niechlubnej listy przewinień mężczyzny dojdzie złamanie zakazu sądowego, niezatrzymanie się do kontroli oraz szereg wykroczeń drogowych.
O wymiarze kary dla mieszkańca powiatu sulęcińskiego zadecyduje sąd. Swoim zachowaniem naraził on na niebezpieczeństwo nie tylko siebie ale i innych uczestników ruchu drogowego.