Dzięki szybkiej reakcji pracownika ochrony dworca PKP w Zielonej Górze oraz interwencji sierż. Edyty Banaszkiewicz i sierż. szt. Grzegorza Ślipko został uratowany nieprzytomny mężczyzna.
W sobotę, 18 lipca, tuż przed godziną 23.00 pracownik ochrony dworca zauważył mężczyznę leżącego na chodniku w okolicy dworca PKP. Natychmiast powiadomił dyżurnego policji, który przejrzał zapis jednej z kamer miejskiego monitoringu, żeby ustalić co mogło się stać. – Z nagrania wynikało, że mężczyzna prawdopodobnie próbował targnąć się na swoje życie – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.
Dyżurny wysłał we wskazane miejsce sierż. Edytę Banaszkiewicz i sierż. szt. Grzegorza Ślipko. Policjanci na miejscu stwierdzili, że mężczyzna jest nieprzytomny, nie reaguje na bodźce, a na szyi ma zaciśnięty pasek. – Policjanci natychmiast przystąpili do udzielania pierwszej pomocy i wezwali na miejsce karetkę pogotowia ratunkowego – mówi podinsp. Stanisławska. Po chwili mężczyzna odzyskał przytomność, a medycy zadecydowali o natychmiastowym przewiezieniu go do szpitala.
Dla sierż. Edyty Banaszkiewicz to już druga podobna interwencja w ciągu zaledwie tygodnia. W dniu 13 lipca wraz z sierż. Tomaszem Gołębskim uratowała starszego mężczyznę, który także chciał odebrać sobie życie. – Ostatnia interwencja to przykład szybkiej i profesjonalnej reakcji policjantów, ale także dowód na doskonałą współpracę pomiędzy stróżami prawa a pracownikami miejskiego centrum monitoringu wizyjnego – zaznacza podinsp. Stanisławska. Prawie dwa lata funkcjonowania centrum monitorującego pokazało, że kamery są niezbędne w celu zapewnienia lepszego bezpieczeństwa mieszkańcom miasta i niezawodne przy rozstrzyganiu sporów dotyczących przebiegu różnych zdarzeń, a także przy identyfikacji sprawców przestępstw lub wykroczeń.