Lubuscy policjanci sprawdzają jak nowe, zaostrzone przepisy ograniczenia w przemieszczaniu się respektowane są przez mieszkańców. Ci, którzy je lekceważą, muszą liczyć się z wysokimi karami od 5 do nawet 30 tys. zł.
Na ulicach będzie więcej patroli policji, wspieranych przez inne służby. Wszystko po to, by zwracać uwagę na osoby lekceważące przepisy. – To nie jest czas na spotkania towarzyskie w parkach, na ławkach czy grille na plaży. Stan epidemii powoduje, że musimy zmienić swoje codzienne nawyki i przyzwyczajenia – mówi podkom. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego lubuskieij policji. W mocy pozostają ograniczenia w przemieszczaniu się wszystkich osób, co jest przez funkcjonariuszy sprawdzane. Wychodzić z domu powinniśmy tylko po to by dojechać do pracy, pomagać w ramach wolontariatu na rzecz walki z COVID-19 i załatwić sprawy niezbędne do życia codziennego, np. zakupy czy zakup leków.
Policjanci bardzo restrykcyjnie sprawdzają jak do nowych przepisów stosują się mieszkańcy województwa lubuskiego, bo chodzi tu o zdrowie każdego z nas. W walce o życie nie ma czasu na grożenie palcem. Dlatego mieszkańcy muszą zrozumieć powagę sytuacji i wziąć odpowiedzialność za właściwą realizację wdrożonych obostrzeń.
Od środy, 1 kwietnia, każda osoba do 18. roku życia z domu może wyjść wyłącznie pod opieką dorosłego opiekuna. Zamknięte są parki, bulwary i plaże. Z pewnymi wyjątkami, minimalna odległość miedzy pieszymi wynosi dwa metry. Uwaga! Za złamanie zakazów grozi kara od 5 do nawet 30 tys. zł.
To kolejne kroki w walce z rozprzestrzenianiem się wirusa w Polsce. Większość mieszkańców stosuje się do zaleceń. Niestety, niektórzy lekceważą obowiązujące przepisy. Potwierdzają to między innymi przypadki złamania kwarantanny, których w województwie lubuskim odnotowano dotychczas ponad 400 przypadków złamania kwarantanny.