Kierowca został zatrzymany dziś na ul. Morelowej w Zielonej Górze. Jechał seatem. Wiózł roczną córeczkę na tylnym siedzeniu bez zabezpieczenia, ułożoną bokiem. Okazało się również, że zażywał amfetaminę.
Po zatrzymaniu seata prowadzonego przez mieszkańca Sulechowa okazało się, że wiezie on roczną córeczkę na siedzeniu z tyłu. Dziecko było w foteliku, ale ułożone bokiem i nie zabezpieczone pasami. Zwrócił na to uwagę mł. asp. Sławomir Przykaza z zielonogórskiej drogówki. W razie ostrzejszego hamowania lub zderzenia mogłoby dojść do tragedii. Kierowca nie miał dokumentów, a stan techniczny jego samochodu pozostawiał wiele do życzenia.
Kierowca został zaproszony do radiowozu. Już po wejściu do forda mondeo zapewniał, że nie zażywał narkotyków. Wspominał jednak o incydencie, podczas którego ktoś dosypał mu jakiś środek do piwa. – Źle się po nim czułem – mówił kierowca. Był pewny siebie mówiąc, że jest „czysty”.
Narkotest po chwili wykazał jednak, że kierowca jest pod wpływem amfetaminy. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do szpitala. Tam pobrano mu krew do badań. Policjanci zatrzymali mu oczywiście prawo jazdy. Za jazdę pod wpływem narkotyków stanie przed sądem. Grozi mu za to kara do dwóch lat więzienia.