Kontrola drogowa doprowadziła policjantów do domu jednego z zatrzymanych, gdzie w kuchence znaleźli amfetaminę i tabletki ecstasy. Kierowca i pasażer pojazdu usłyszeli zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków. Grożą im kary po nawet 10 lat więzienia.
W piątek, 18 marca, uwagę policjantów zwróciło bmw, którego kierowca szarżował jedną z ulic Sulęcina. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać pojazd do kontroli. W bmw były cztery młode osoby, dwóch mężczyzn i dwie kobiety.
Wszyscy zachowywali się nerwowo, jednak to 24-letni kierowca wydawał się być najbardziej zaniepokojony. Wszystko wskazywało na to, że znajduje się pod wpływem narkotyków. Testy potwierdził, że był naćpany amfetaminy.
Policjanci przeszukali bmw oraz wszystkie osoby. W torebce nieletniej pasażerki znaleźli woreczki strunowe ze śladowymi ilościami białego proszku i suszu roślinnego. Pasażer w bieliźnie ukrył znacznie większe ilości narkotyków amfetaminy i marihuany. – Po zabezpieczeniu nielegalnych środków, mundurowi podjęli decyzję o dalszych przeszukaniach, tym razem w miejscach zamieszkania zatrzymanych osób – mówi st. sierż. Kaludia Biernacka, rzeczniczka sulęcińskiej policji.
W domu 24-letniego kierowcy policjanci znaleźli kolejne ilości marihuany i tabletek ecstasy. Wszystkie narkotyki znajdowały w kuchence.
24-latek usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków. Taki sam zarzut usłyszał pasażer pojazdu. Obu mężczyznom grożą kary po nawet 10 lat więzienia. Pasażerka auta odpowie za swoje czyny przed sądem rodzinnym i nieletnich.