Czworo zatrzymanych i narkotyki wyrzucone podczas jazdy z samochodu. To finał pościgu zielonogórskich policjantów za hondą civic. Kilkunastominutowa piracka szarża naćpanego kierującego hondą była zagrożeniem dla innych na drodze. Uciekinier jechał pod prąd i po chodnikach.
Policjanci z zielonogórskiej patrolówki w czwartek, 30 lipca, zwrócili uwagę na hondę civic z czterema osobami w środku. Na ul. Batorego kierujący hondą nie zatrzymał się do kontroli drogowej, zlekceważył polecenia policjantów i zaczął uciekać ulicami w centrum miasta. – Policjanci ruszyli w pościg za samochodem, powiadamiając jednocześnie dyżurnego komendy miejskiej – mówi podinsp. Małgorzata barska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze. Policjanci jadący radiowozem za uciekającą hondą zauważyli, że z samochodu ktoś wyrzucił małą czarną torbę.
Radiowóz jeszcze kilkanaście minut jechał za uciekającym samochodem, który łamał przepisy, wjeżdżał pod prąd w wąskie uliczki w centrum miasta i kontynuował szarżę po chodniku. Na koniec honda wjechała do lasu za ul. Nową. Samochód się zatrzymał, a kierujący i jeden z pasażerów zaczęli uciekać pieszo. – Zostali zatrzymani przez policjantów prowadzących pościg, a pozostałe dwie osoby w samochodzie zatrzymał kolejny patrol policji, który także dotarł na miejsce – mówi podinsp. Barska.
Czwórka zatrzymanych osób spędziła noc w policyjnym areszcie. W odnalezionej przez inny patrol czarnej torebce, wyrzuconej wcześniej z samochodu, znajdowała się metamfetamina w zapakowanych porcjach. Honda została odholowana na parking. Podczas przeszukania samochodu policjanci znaleźli jeszcze dowód osobisty innej osoby, który figuruje w bazie danych jako utracony. Kierującym hondą okazał się 28-letni zielonogórzanin, który ma zakaz prowadzenia do 2024 r. W dodatku był naćpany marihuaną i amfetaminą. 28-latek dwa tygodnie wcześniej wyszedł z więzienia, w którym odbywał 7-letni wyrok za rozbój i kradzieże. Mężczyzna usłyszał zarzut ucieczki policji i złamania sądowego zakazu kierowania. – Po uzyskaniu opinii biegłego kolejnym zarzutem będzie kierowanie samochodem pod wpływem środków odurzających – mówi podinsp. Barska.
Pasażer samochodu, 28-letni zielonogórzanin, powiedział policjantom, że narkotyki wyrzucone w torbie należały do niego. Usłyszał zarzut posiadania narkotyków i przyznał się do winy. Pozostała dwójka pasażerów 19-latka i 24-latek zostali przesłuchani w charakterze świadków. – Nocny pościg ulicami miasta to kolejny przykład jak duże ryzyko podejmują policjanci każdego dnia na służbie dbając o bezpieczeństwo mieszkańców, ład i porządek w mieście oraz zielonogórskim powiecie – mówi podinsp. Barska. Konsekwencje nocnej szarży mogły być tragiczne zarówno dla uciekinierów, jak i osób postronnych. Tyko dzięki doświadczeniu zielonogórskich policjantów możemy mówić o szczęśliwym finale tego zdarzenia.