Policjanci z zielonogórskiej drogowki skontrolowali trzeźwość kierowcy autobusu, który przyjechał po dzieci do szkoły koło Sulechowa. Miał je zawieźć na wycieczkę nad morze. Nie pojechał, bo wydmuchał 0,22 promila alkoholu. Potem przyjechał drugi autokar, który okazał się zepsuty.
W poniedziałek, 10 czerwca ,w jednej z miejscowości gminy Sulechów policjanci kontrolowali autobus, który miał wyjechać z dziećmi na wycieczkę do Międzyzdrojów. – Kontrola ta nie przebiegła jednak tak jak większość, ponieważ w jej trakcie policjanci stwierdzili, że kierowca autobusu znajduje się w stanie po użyciu alkoholu – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Kierowca wydmuchał 0,22 promila. Był mocno skacowany. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy i skierowali wniosek o ukaranie do sądu.
Gdy po dzieci przyjechał kolejny autokar z innym kierowcą, policjanci przystąpili do sprawdzenia. Kierowca był trzeźwy, ale stan techniczny autokaru nie pozwalał na dalszą jazdę. Mundurowi zatrzymali dowód rejestracyjny i nie dopuścili autokaru do ruchu.
Dzieci pojechały dopiero trzecim autobusem, z kilkugodzinnym opóźnieniem. – Wyjazd się opóźnił, ale rodzice i opiekunowie mieli gwarancję, że kierowca ,z którym dzieci wyjechały, był trzeźwy a autobus sprawny technicznie – mówi podinsp. Stanisławska.
Zielonogórscy policjanci ruchu drogowego otrzymują bardzo dużo zgłoszeń od rodziców i opiekunów, którzy proszą o sprawdzenie stanu autobusów przewożących dzieci i młodzież na wycieczki. Część z autokarów przyjeżdża do stałego punktu kontroli przy ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze. Wyjazdy odbywają się także w innych godzinach niż 6.30-9.00, w których funkcjonuje stały punkt, dlatego policjanci po wcześniejszym zgłoszeniu, jadą w wskazane miejsce, żeby przeprowadzić kontrolę autokaru.