Nowosolscy policjanci zatrzymali 32-latka, który podpalił kilka domów i pomieszczeń gospodarczych. Po podpaleniach wracał i oglądał akacje strażaków. Podpalaczowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Nowosolscy policjanci w krótkim odstępie czasu dostali kilka zgłoszeń dotyczących podpaleń budynków mieszkalnych i pomieszczeń gospodarczych. Od strażaków uzyskali informację, że pożar nie był dziełem przypadku, ale robotą podpalacza.
Ruszyły poszukiwania piroman. – Policjanci analizowali każdy szczegół okoliczności podpaleń, mogący naprowadzić ich na trop sprawcy – mówi mł. asp. Justyna Sęczkowska, rzeczniczka nowosolskiej policji. Policjanci szczegółowo przeanalizowali informacje uzyskane od świadków oraz mieszkańców pobliskich wsi. Zebrany materiał pozwolił na wytypowanie osoby, która mogła stać za podpaleniami.
We wtorek, 16 listopada, policjanci zatrzymali 32-letniego mężczyznę. To był niebezpieczny piroman. Śledczy ustalili, że zatrzymany ma związek również z innymi podobnymi czynami. W ciągu ostatnich kilku miesięcy doszło do innych pożarów na terenie tej samej gminy, w wyniku których spłonęły komórki i pomieszczenia gospodarcze wraz z zawartością.
Piroman usłyszał zarzuty. Przyznał się on do winy. Straty wyceniono na 10 tys. zł, jednak sprawa jest rozwojowa i wszystko na to wskazuje, że strat będzie dużo więcej.
Mieszkańcowi gminy Nowa Sól grozi kara do 5 lat więzienia. Decyzją sądu piroman został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy.