Nielegalne wyścigi przerwane przez policję. Na miejsce wzywano posiłki. Sprawa trafi do prokuratury

Policjanci nie dopuścili do nielegalnych wyścigów w Kostrzynie nad Odrą. Po interwencji policji miasto opuścili kierowcy, których jazda mogła powodować zagrożenie. Policjanci zabezpieczają materiał dowodowy, a sprawa trafi do prokuratury w związku ze sprowadzeniem zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób.

Policyjne patrole w sobotni wieczór, 10 kwietnia, sprawdzały, co dzieje się na ul. Szumiłowskiej w Kostrzynie nad Odrą. Pojawiła się informacja o zjeździe i wyścigach, które miały się tam odbyć. Na miejsce pojechały patrole. Uczestników nielegalnych wyścigów był tak dużo, trzeba było wzywać posiłki.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Do Kostrzyna nad Odrą przyjechały patrole z Gorzowa i komend sąsiadujących. Dzięki temu udało się szybko zniechęcić kierowców do niebezpiecznej jazdy. – Oprócz samych uczestników, pojawili się także obserwatorzy – mówi podkom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik gorzowskiej policji.

Publiczne drogi nie służą do wyścigów i driftów. – Policjanci reagowali w sposób zdecydowany, by nie doszło w miejscu organizacji tego nielegalnego zgromadzenia do żadnej niebezpiecznej sytuacji z udziałem aut czy pieszych. Znajdujemy się w czasie pandemii koronawirusa, a takie zgromadzenia to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie – mówi podkom. Jaroszewicz.

Policjanci w miejscu największej zbiórki aut kontrolowali kierowców. W tej sprawie będą prowadzić postępowania w związku z udziałem w nielegalnym zgromadzeniu. Funkcjonariusze cały czas docierają do kolejnych nagrań. – Zebrany materiał dowodowy zostanie przekazany do prokuratury, w związku ze sprowadzeniem niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób – informuje podkom. Jaroszewicz.

Reakcja na sygnały o osobach, które chciały się ścigać musiała być natychmiastowa i stanowcza. Jak informuje policja, drifty i popisy na publicznych drogach nie są akceptowane i stanowią ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa.