W większości mieszkań 13-rodznnego bloku były nieszczelne kuchenki gazowe oraz instalacje pieców. Ludzie nie wiedzieli, że w każdej chwili mogło dojść do wybuchu i tragedii.
W sobotę, 31 lipca, policjanci jadąc ul. Bolesława Chrobrego przy jednym z bloków zauważyli strażaków i pracowników pogotowia gazowego. Przyjechali w związku ze zgłoszeniem o ulatniającym się gazie z instalacji lub urządzeń w bloku.
Zagrożenie okazało się jednak bardzo duże. Ludzie o tym nie wiedzieli. Mieszkali na tykającej bombie.
W trakcie sprawdzania pracownik pogotowia w jednym z mieszkań wykrył nieszczelność w kuchence gazowe. – To wzbudziło niepokój pozostałych mieszkańców, którzy zwrócili się z prośbą do policjantów o sprawdzenie również ich instalacji – mówi podkom. Justyna Kulka, rzeczniczka krośnieńskiej policji.
Funkcjonariusze przekazali prośbę mieszkańców fachowcom. Ci z policjantami pukali do drzwi mieszkań i sprawdzali instalacje i urządzenia gazowe. Jak się okazało w 13-to rodzinnym budynku, w większości mieszkań wykryto nieszczelność w kuchenkach gazowych lub instalacjach kotła.
Urządzenia zostały natychmiast odcięte od instalacji gazowej. Dzięki czemu lokatorzy mogli pozostać w mieszkaniach. Zostali też poinformowani przez dzielnicowych o dalszym postępowaniu.
Mieszkańcy bloku przy ulicy Bolesława Chrobrego podziękowali policjantom. „Składamy najserdeczniejsze podziękowania dla policjantów, którzy byli na interwencji w dniu wczorajszym. Żeby nie oni, dalej byśmy nie wiedzieli, że mieszkamy na tykającej bombie. Niestety nie znamy personaliów tych policjantów, ale mamy nadzieje że państwo do nich dotrą i w naszym imieniu złożą im podziękowania. Więcej takich policjantów powinno służyć mieszkańcom naszego miasta. Jeszcze raz serdecznie dziękujemy za okazana pomoc z ich strony” – napisali mieszkańcy bloku przy ul. Bolesława Chrobrego.