Dzieci nie pojechały na wycieczkę do Zielonej Góry. Kierowca autokaru był po alkoholu

Blisko setka małych dzieci nie pojechała na swoją pierwszą wycieczkę. Oba autokary, które wysłał po nie przewoźnik były uszkodzone. Pierwszy miał niesprawny element układu odpowiedzialnego za hamowanie, drugi brak badań technicznych. Kierujący jednym z autobusów był pod wpływem alkoholu.

Jedno z przedszkoli w Świebodzinie zorganizowało wycieczkę do teatru dla maluszków w wieku od 3 do 6 lat. Dla wielu z nich miała to być pierwsza wycieczka, a dla wszystkich na pewno ogromna przygoda. Podróż autobusem, przedstawienie w dużym teatrze w Zielonej Górze, to wszystko wśród przyjaciół. Niestety ich wyjazd nie doszedł do skutku. – Przezornie, dyrekcja przedszkola zwróciła się do służb o skontrolowanie pojazdów, ponieważ na wycieczkę miało pojechać aż 92 dzieci – mówi mł. asp. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Na miejsce kontroli najpierw przyjechał patrol Inspekcji Transportu Drogowego. Kontrola stanu trzeźwości jednego z kierujących autokarem mężczyzn wykazała, że może on być pijany. Na miejsce został natychmiast skierowany patrol policji. Kierowca wydmuchał 0,32 promila alkoholu. Autokar nie miał tez badań technicznych dopuszczających go do jazdy oraz przewozu osób. Inspektorzy ujawnili także awarię sprężarki. W tego typu pojazdach (głównie autobusy i pojazdy ciężarowe) stosowany jest hamulec pneumatyczny. – Wartość siły hamowania jest więc zależna od ciśnienia powietrza. W tym wypadku, szczególnie w takich warunkach drogowych, sprawność układu hamowania jest szczególnie istotna – tłumaczy mł. asp. Ruciński.

Dzieci niestety nie udały się w podróż, ponieważ nie zdołałyby dojechać na czas, a nie było możliwości przesunięcia spektaklu. Ważniejszym jest jednak fakt, że dzięki czujności dyrekcji przedszkola oraz sprawnemu i skutecznemu działaniu służb udało się zapobiec ewentualnej tragedii. – Kierowca autokaru, który był w stanie po użyciu alkoholu za swoje czyny odpowie przed sądem. Na przewoźnika nałożone zostaną kary za zły stan techniczny pojazdów, które wysłał do przewozu dzieci – mówi mł. asp. Ruciński.