Nowosolscy policjanci ratowali małego kotka, który utknął w komorze silnika. Nie miał sił się ruszać

Po otwarciu maski okazało się, że młode kocię, z wyczerpania nie potrafi poruszać się o własnych siłach

Nowosolscy policjanci, zaalarmowani przez zaniepokojonych mieszkańców pomogli małemu kotkowi, który utknął w komorze silnika jednego z zaparkowanych samochodów. Mundurowi wykorzystali podnośnik samochodowy, żeby ratować zwierzę.

Do niecodziennej interwencji policjantów doszło w czwartek, 8 lipca, przy jednej z nowosolskich przychodni. – Wzorową postawą wykazali się nowosolanie, którzy zgłosili, że mały kotek utknął pod maską samochodu – mówi sierż. sztab. Justyna Sęczkowska, rzeczniczka nowosolskiej policji.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Policjanci natychmiast zareagowali. Wczołgali się pod pojazd, aby wyciągnąć przeraźliwie miauczącego czworonoga. – Musieli skorzystać z podnośnika samochodowego, żeby pomóc kociakowi – mówi sierż. sztab. Sęczkowska.

Zgromadzone dookoła osoby nie były obojętne na losy zwierzaka. Wspólnymi siłami ustalili miejsce przebywania właścicielki samochodu, którą ściągnęli na miejsce, ponieważ okazało się, że kot uwięziony jest w komorze silnika.

Po otwarciu maski okazało się, że młode kocię, z wyczerpania nie potrafi poruszać się o własnych siłach. Policjanci po wyciągnięciu zwierzęcia, owinęli go w ręcznik, który przynieśli zaangażowani mieszkańcy. – Funkcjonariusze przewieźli wystraszonego i wyczerpanego kotka do lekarza weterynarii, który przyjął go pod opiekę – mówi sierż. sztab. Sęczkowska.

Żartobliwie nazwali go imieniem policjanta „Kotek Piotrek”. Weterynarz pogratulował policjantom i mieszkańcom postawy. Podkreślił, że obecnie niewiele osób pomaga zwierzętom w takich sytuacjach.