Jest medykiem. I od razu miał pełne ręce roboty. Jego pierwszym pacjentem został Bachus, który jak zwykle swoim pojawieniem się wywołał wielki zamęt. Z głośnym wyciem syreny na teren Centrum Medycznego Sulechowska wjechał medyczny quad ratunkowy. Ciągnął za sobą przyczepkę ewakuacyjną, na której spoczywał Bachus zajadający się winogronami.
Z trudem wygramolił się z przyczepki i zaraz rozglądał się za medykiem. Ostatecznie dał się zbadać CeMeSiuszowi Zdrowikusowi podstawiając swoje ciało pod stetoskop medyka. Wiadomo, za tydzień Winobranie, Bachus musi być w formie.
Wcześniej, zanim się zbadał, dołączył do grona gości uroczystości, którzy przybyli by odsłonić kolejnego Bachusika.
– To 70. Figurka. W większości ufundowane przez osoby prywatne firmy. Tworzą szlak Bachusików nawiązujący do tradycji winiarskich miasta. Mam nadzieję, że za mojej prezydentury doczekam setnego Bachusika – mówił prezydent Marcin Pabierowski. – Cieszy mnie też bardzo, że powstają kolejne prywatne przychodnie na osiedlach, które dbają o stan zdrowia zielonogórzan.
W podobnym tonie wypowiadał się wicewojewoda Wojciech Siwicki oraz wicemarszałek Sebastian Ciemnoczołowski. Przy tej okazji padł żart, że czas by urząd marszałkowski ufundował jakiegoś Bachusika.
Wreszcie odsłonięto nowego Bachusika. To 70. Bachusik i kolejny medyk. – Nasza przychodnia działa od 2023 r. – tłumaczył Jarosław Kowalski, właściciel Centrum Medycznego Sulechowska, przed którym stoi nowy Bachusik. – Zatrudniamy 12 osób. Wyróżnia nas to, że mamy pod opieką około tysiąc noworodków. Ufundowaliśmy Zdrovikusa, bo uważamy, że Bachusiki powinny spajać wszystkie grupy społeczne. To jest kolejny medyk. Pomyślałem, że w tej okolicy przyda się dobry duszek, który zadba o zdrowie mieszkańców.
– Kady może się zbadać. Zdrovikus trzyma w dłoni stetoskop, wystarczy tylko podejść – śmieje się autor rzeźby Artur Wochniak. Artysta wyposażył jednak medyka w gigantyczną strzykawkę i schował ją za plecami Zdrovikusa. Wygląda jakby trzymała za sobą karabin.
– Bachusik jest przewrotny opowiada dr Kowalski. – Z jednej strony wabi słodyczą winorośli, a z tyłu trzyma niespodziankę, bo niestety nie ma zdrowia bez wyrzeczeń.
Tymczasem Bachus już się zbadał podstawiając się do stetoskopu z różnych stron. – Często się mnie pytają mnie jak się czuję mając 70 dzieci – podsumował. – Zawsze odpowiadam: Cudownie!