Odpiął pasy byłej partnerce i celowo spowodował wypadek. Zdenerwowany chciał ją zabić. Usłyszał wyrok

Po kłótni z byłą partnerką 27-latek celowo podczas jazdy samochodem doprowadził do wypadku. Tak chciał zabić kobietę. Mężczyzna usłyszał wyrok i idzie do więzienia, Groziło mu nawet dożywocie.

Do wypadku doszło, 27 czerwca, 2024 r. po południu na ulicy Powstańców Wlkp. w Gnieźnie. Volvo podróżowały dwie osoby, kierowca i pasażerka. Oboje doznali niegroźnych dla życia obrażeń ciała. Gdy na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci 21-letnia pasażerka powiedziała, że kierowca, który jest jej byłym partnerem celowo doprowadził do wypadku. Podczas jazdy doszło między nimi do kłótni, po czym jadąc autem na prostej drodze mężczyzna wcisnął pedał gazu, żeby po chwili gwałtownie skręcić kierownicą w lewo wjeżdżając do przydrożnego rowu i uderzając w skarpę, co doprowadziło do koziołkowania pojazdu.

Pasażerce udzielono pomocy medycznej w szpitalu, po czym zwolniono do domu. Policjanci zdecydowali o zatrzymaniu 27-letniego kierowcy. W sprawie funkcjonariusze kryminalni zabezpieczyli materiał dowodowy w postaci nagrań z kamer monitoringu obejmującego moment zdarzenia, przesłuchali świadków, wystąpili o opinię biegłego z dziedziny medycyny sądowej. To pozwoliło prokuratorowi na przedstawienie 27-letniemu kierowcy zarzutu usiłowania zabójstwa pasażerki. Ruszył proces.

Sąd pierwszej instancji skazał Tomasza C. na 10 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa oraz 10 miesięcy za znęcanie się nad kobietą. Łącznie miał trafić do więzienia na 10 lat i 4 miesiące. Jego obrońca odwołał się od wyroku. W środę sąd w Gnieźnie, 19 listopada, sąd złagodził karę do 8,5 roku więzienia. Sąd argumentował to tym, że mężczyzna nie planował zabójstwa. Miał działać w emocjach ponieważ w czasie jazdy pokłócił z się z byłą partnerką o dziecko. Wyrok jest prawomocny.