Ponad 150 policjantów ze wszystkich lubuskich jednostek, ponad 50 lubuskich strażaków zawodowych oraz OSP i mieszkańcy szukają zaginionych 13-letniego Filipa Pasiewicza i 15-letniego Marka Gawryszaka. Jedyny trop doprowadził do Odry w rejonie Ledna. Tam ślad się urwał, ale tej informacji nie potwierdza zielonogórska policja.
Ledno ta maleńka miejscowość, zamieszkała przez około 80 osób, położona w malowniczej okolicy między lasami i rzeką Odrą. W środku maleńkiego Ledna od poniedziałku, 10 maja, panuje ogromny ruch. Stoją wozy policji oraz straży pożarnej. Co chwilę odjeżdżają, inne dojeżdżają. Mijamy wóz straży pożarnej ciągnący łódź. Pojechał w kierunku rzeki. Wylądował policyjny śmigłowiec. Załoga zrobiła krótką przerwę w poszukiwaniach.
Z różnych dróżek z lasu i pól schodzą się grupki mundurowych. Łyk wody i idą dalej w teren. Jest bardzo ciepło, ale na późny wieczór zapowiedziano burze z wichurami i gradobiciem. Wtedy sytuacja będzie ciężka.
Na miejscu jest ponad 150 policjantów. – To funkcjonariusze z wszystkich lubuskich komend – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Policjanci przeszukują kawałki terenu dosłownie krok po korku rysując na mapach ślad za pomocą GPS.
W akcji jest ponad 50 strażaków z komend w woj. lubuskim oraz jednostek OSP. Działa OSP Jarogniewice specjalizujące się w poszukiwaniach, które na swoim koncie ma duże sukcesy na tym polu. Nad terenem poszukiwań latają drony.
Poszukiwania cały czas trwają. W środę, 12 maja, do godz. 17.00 przeszukany został obszar o powierzchni około 1,7 tys. hektarów. – Sprawdzona został rzeka Odra na długości 4 km – mówi st. kpt. Arkadiusz Kaniak, rzecznik zielonogórskiej straży pożarnej. Strażacy użyli również sonaru.
Pojawiła się informacja, o tym że pies podjął trop prowadzący do rzeki. Zielonogórska policja jednak tego nie potwierdziła. – Dla dobra prowadzonego postępowania nie udzielamy żadnych szczegółów – mówi podinsp. Stanisławska.
13-letni Filip i 15-letni Marek zaginęli w poniedziałek, 10 maja. Około godz. 15.00 wyszli z domu przy posesji numer 8 w Lednie i ślad po nich zaginął.
Działający na miejscu maja kilka teorii. Jedna zakłada, że chłopcy ukryli się gdzieś w lesie i teraz boją wyjść widząc co się dzieje.