Do ciężkiego pobicia doszło w niedzielę, 11 lipca, pod klubem na ul. Zacisze. Ojciec i syn zostali pobici na ulicy. 63-latek z poważnymi urazami głowy i twarzy trafił na szpitalny oddział ratunkowy. Do szpitala trafiło również jego dwóch synów.
Ojciec i synowie grali w klubie w bilarda. Stawką było piwo. Kiedy wygrali i upomnieli się o wygraną zaczęły się kłopoty.
Mężczyzna z synami wyszedł z klubu. Na ulicy zostali zaatakowani i brutalnie pobici najprawdopodobniej przez osoby, z którymi grali o piwo.
Na miejsce bójki została wezwana policja. Dojechała również zaalarmowana karetka pogotowia ratunkowego. Sprawcy uciekli.
Najciężej pobity został 63-letni mężczyzna. Doznał poważnych urazów głowy oraz twarzy. Karetką został przewieziony na szpitalny oddział ratunkowy. Do szpitala trafili również dwaj synowie, ale z mniejszymi obrażeniami.
Sprawą zajmuje się zielonogórska policja. – Wyjaśniamy okoliczności zdarzenia. Policjanci w szpitalu rozmawiali z pokrzywdzonym – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Zabezpieczony został również monitoring z okolic miejsca zdarzenia.