Wszystko wydarzyło się w czwartek, 12 kwietnia, nocą. Zielonogórska policja została poproszona przez mężczyznę o pomoc. Wiózł dziecko z Krosna Odrzańskiego z silnym krwotokiem do szpitala w Zielonej Górze. Policja pilotowała go na sygnałach, a dyżurny komendy powiadomił o wszystkim szpital.
Nocą dyżurny zielonogórskiej komendy odebrał telefon alarmowy. Dzwonił ojciec, który z Krosna Odrzańskiego wiózł dziecko z silnym krwotokiem. Wiózł je do szpitala w Zielonej Górze. – Nie zna miasta. Poprosił o pilotaż przez policję – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Mężczyzna powiedział, że jedzie volkswagenem i podał numery rejestracyjne swojego auta.
– Sytuacja była nadzwyczajna, policjanci natychmiast ruszyli z pomocą ojcu wiozącemu dziecko – mówi podinsp. Stanisławska. Patrol policjantów z prewencji sierż. szt. Patryk Podłuski i sierż. Paweł Siewierski przejął volkswagena na rondzie PCK. Na sygnałach ruszyli w kierunku szpitala nie tracąc już cennego czasu na stanie na światłach lub szukanie drogi.
Kiedy policjanci pilotowali ojca z krwawiącym dzieckiem, sierż. szt. Przemysław Dudzik, zastępca dyżurnego komendy o wszystkim powiadomił szpital. – Dzięki temu na szpitalnym oddziale ratunkowym czekali już gotowi do pomocy dziecku medycy – mówi podinsp. Stanisławska.
Policyjny pilotaż przez miasto do szpitala odbył się bez problemów. Zdenerwowany ojciec dziękował policjantom za zaangażowanie i pomoc w tej trudnej sytuacji, jednak dla policjantów najważniejsze jest to, że zdążyli na czas. – Policjanci mają satysfakcję, że dzięki swojemu zaangażowaniu, profesjonalizmowi oraz szybkości działania, kolejny raz świetnie wykonali zadanie, uratowali ludzkie zdrowie, a może nawet życie – mówi podinsp. Stanisławska.