Oszuści działający metodą „na wnuczka” okradli dwie starsze zielonogórzanki. Jedna z przekazała oszudtowi 30 tys. zł, a druga oddała złotą biżuterię, również wartą 30 tys. zł. Pięć innych osób nie dało się oszukać i powiadomiło zielonogórską policję.
Do ataków doszło w czwartek, 18 marca. – Mimo wielu informacji w mediach, perfidni oszuści niestety wciąż znajdują osoby, które udaje im się okraść – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji
Niestety dwie zielonogórzanki straciły wszystkie swoje oszczędności. Obie odebrały telefony, w których płaczącym głosem wnuczek informował, że ma kłopoty, bo potrącił pieszego na pasach. Mówił, że został zatrzymany przez policję i zaraz policjant wszystko wytłumaczy.
Wtedy rozmowę kontynuował kolejny oszust, który podając się za policjanta informował, że potrzebna jest kaucja, żeby wnuczek mógł wyjść z aresztu. Po pieniądze miał przyjść adwokat.
83-letnia zielonogórzanka oddała oszustom 30 tys. zł, które miała w domu. – Natomiast 91-latka przekazała perfidnym złodziejom całą złotą biżuterię i kosztowności, także warte 30 tys. zł – mówi podinsp. Stanisławska.
Ataków oszustów było zacznie więcej. Na szczęście pięć innych osób nie dało się nabrać fałszywym wnuczkom.