Oszustom znowu się udało. Dwie osoby oddały im 50 tys. zł.

Oszuści zaatakowali w Gorzowie. Bez skrupułów okradli dwie starsze osoby. Twierdząc, że są policjantami, a w rzeczywistości to oszuści przedstawiający niewiarygodne historie o zagrożonych oszczędnościach. Dwie osoby uwierzyły i straciły 50 tysięcy złotych.

W środę, 3 kwietnia, było co najmniej kilka ataków oszustów. 71-letnia kobieta i 78-letni mężczyzna uwierzyli w historię o zagrożonych oszczędnościach w banku. – W hakerską akcję mieli być zaangażowani pracownicy banku, co oczywiście nie jest prawdą – mówi podkom. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego lubuskiej policji.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

71-latka w banku przelała oszczędności życia na wskazane konto. Starszy mężczyzna wypłacił gotówkę ze swojego rachunku i przekazał je w miejscu wyznaczonym przez oszusta. – Miał chwile zawahania, lecz ostatecznie prawdopodobnie przestraszył się „kary finansowej” za nieprzekazanie pieniędzy – mówi podkom. Jaroszewicz. W sumie mieszkańcy Gorzowa stracili 50 tys. zł.

Przypominamy kolejny raz. Policja nigdy nie prosi o przelew pieniędzy na „bezpieczne konta” lub o ich przekazanie w parku czy na ulicy. Nie angażuje także mieszkańców do prowadzonej „akcji specjalnej” skierowanej w oszustów. Opowiadane przez rzekomych funkcjonariuszy historie prowadzą najczęściej do utraty pieniędzy.

Połączenie na telefon stacjonarny przełączane jest na numer komórki, by oszust mógł potencjalnej ofierze na bieżąco przekazywać instrukcje, co do dalszego postępowania. Czas rozmowy z oszustem to nawet kilka godzin. Dla oszusta najistotniejsze jest, by doszło do przekazania lub przelewu pieniędzy.