Pechowy lot Enter Air z Poznania na Fuerteventurę i lądowanie na innej wyspie

W czwartek, 3 lipca, o godzinie 15:00 z Poznania miał wylecieć samolot linii Enter Air w kierunku hiszpańskiej Fuerteventury. Turyści stawili się na lotnisku zgodnie z planem, jednak ich wylot opóźnił się i ostatecznie odbył się dopiero około godziny 20:00.

Z relacji pasażerów wynika, że przez długi czas musieli przebywać w rozgrzanym samolocie, który stał na płycie lotniskowej. W trakcie oczekiwania otrzymali jedynie po kubku wody, a dopiero po wyrażeniu oburzenia sytuacją przez pasażerów, zaoferowano im wodę w butelkach.

W końcu, po długim oczekiwaniu, pasażerowie wylecieli, jednak nie dotarli na Fuerteventurę, jak planowano. Samolot wylądował na Gran Canarii. Z ustaleń rozgłośni wynika, że przyczyną opóźnienia był strajk francuskiej kontroli powietrznej, co spowodowało wielokrotne przesuwanie startu samolotu. Ostatecznie, ze względu na zmęczenie załogi, konieczna była wymiana personelu, co dodatkowo opóźniło lot. Wylądowanie na Fuerteventurze było niemożliwe, ponieważ lotnisko na wyspie działa w ograniczonym zakresie w nocy.

Na samolot na Fuerteventurze czekali także turyści wracający do Polski, którzy z powodu opóźnienia musieli być zakwaterowani w hotelach. Cała sytuacja wywołała frustrację zarówno wśród pasażerów wylatujących, jak i tych powracających, podkreślając znaczenie odpowiedniej organizacji i komunikacji w przypadku nieprzewidzianych okoliczności.