Policjanci grupy Speed zatrzymali na trasie S3 kierowcę, który skodą jechał z prędkością aż 223 km/h, czyli o ponad 100 km/h za szybko. Mężczyzna podczas rozmowy z policjantami przyznał, że prędkość była spowodowana chęcią „przepalenia zaworu EGR”. Dostał mandat 2,5 tys. zł, a więc zdecydowania więcej niż kierowca zapłaciłby za czyszczenie części w warsztacie.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 31 stycznia, na trasie S3. Kierowca skody miał na liczniku 223 km/h kiedy został nagrany przez policjantów z gorzowskiej drogówki. Na tym odcinku drogi mógł jechać maksymalnie 120 km/h. Jechał o ponad 100 km/h za szybko.
Chwilę po pomiarze kierowca osobowej skody już rozmawiał z policjantami. – Co ciekawe w pojeździe przewoził długą na całe auto drabinę – mówi podkom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik gorzowskiej policji.
24-latek, który jechał w stronę Szczecina tłumaczył, że jego prędkość wynika z chęci „przepalenia EGR-a”. Za swoją jazdę mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 2,5 tys. zł. – Warto zauważyć, że w warsztacie usługa czyszczenia zaworu kosztowałaby kilkaset złotych – mówi podkom. Jaroszewicz.