Pijana 26-latka spowodowała kolizję drogową i uciekła z miejsca zdarzenia. Po chwili sama wsiadła do nieoznakowanego radiowozu z policyjnymi wywiadowcami, prosząc ich o ukrycie. Myślała, że to kierowcy w prywatnym samochodzie. Okazało się, że pijana kierująca dodatkowo ma sądowy zakaz prowadzenia. W samochodzie były ubrania z metkami, które mogą pochodzić z kradzieży.
W niedziele, 18 listopada, po godz. 19.20 dyżurny lubelskiej policji dostał zgłoszenie o kolizji, do której doszło na ul. Krańcowej. Sprawczyni porzuciła samochód i uciekła w kierunku osiedla. Na miejscu policjanci ustalili, że tuż za skrzyżowaniem z ul. Pogodną kierująca pojazdem kia uderzyła w tył renault.
Dyżurny wysłał w rejon miejsca zdarzenia patrole będące w pobliżu. Po około 20 minutach policyjni wywiadowcy na ul. Pogodnej zauważyli kobietę odpowiadającą rysopisowi. Kiedy podjechali bliżej nieznajoma sama wsiadła do nieoznakowanego radiowozu. Poprosiła policjantów o ukrycie ponieważ, jak powiedziała, rozbiła swoje auto i szuka jej policja. Policjanci zawieźli ją na miejsce zdarzenia informując kobietę, że są funkcjonariuszami.
Sprawczynią okazała się 26-letnia mieszkanka Lublina. Miała niemal 3 promile alkoholu. Dodatkowo okazało się, że złamała sądowy zakaz prowadzenia. Natomiast w jej samochodzie mundurowi odnaleźli blisko 60 sztuk markowej odzieży z metkami, która może pochodzić z kradzieży oraz specjalną torbę służącą do dokonywania kradzieży. Kobieta została zatrzymana i przewieziona na VI komisariat, a jej auto zostało odholowane.
26-latka trafiła do policyjnego aresztu. Trzeźwiała w celi. Po wytrzeźwieniu przeprowadzono z nią czynności procesowe. Mundurowi ustalają również z jakich sklepów pochodziła odzież oraz jaka jest jej wartość i w jaki sposób 26-latka weszła w jej posiadanie. Kobiecie grozi kara nawet do 5 lat więzienia.