Policjanci w czasie patrolu zauważyli fragment samochodu i światła w przydrożnym stawie. W środku była uwięziona kobieta. Policjanci z drogówki w Ciechanowie ruszyli na ratunek i wyciągnęli tonącą kobietę zza kierownicy. Była kompletnie pijana. 43-latka wydmuchała 2,5 promila alkoholu.
W niedzielę, 3 marca, około godz. 19.30, policjanci z ciechanowskiej drogówki przy ul. Podleśnej zauważyli samochód zatopiony w przydrożnym stawie. Widać było tylko fragment pojazdu i pod wodą włączone w nim światła. Z wody wystawał tylko kawałek dachu samochodu. Zatopiona osobówka była oddalona od brzegu około 7 metrów.
Policjanci podejrzewali, że w środku auta może się ktoś znajdować. Ruszyli na ratunek. Wewnątrz zatopionego samochodu za kierownicą siedziała kobieta. Tylko jej głowa wystawała ponad powierzchnią wody. Policjanci musieli wyciągnąć kierującą z tonącego pojazdu. Tylne drzwi i bagażnik były zablokowane, natomiast dotarcie do przednich drzwi było już niebezpieczne z uwagi na głębokość wody.
Czas uciekał, a woda napływała do wnętrza pojazdu. Na dodatek niska temperatura nie sprzyjała w tej dramatycznej sytuacji. Policjanci rozbili szybę w pokrywie bagażnika i w ten sposób udało się im dotrzeć do kierującej. Wyciągnęli kobietę z samochodu. Przenieśli ją w bezpieczne miejsce i udzielili pomocy.
Kilka minut później na miejsce przyjechała załoga karetki pogotowia oraz funkcjonariusze straży pożarnej. Kobiecie została udzielona pomoc medyczna.
43-letnia mieszkanka pow. ciechanowskiego była kompletnie pijana. Wsiadła za kierownicę mając aż 2,5 promila alkoholu. Tak nieodpowiedzialne zachowanie mogło się skończyć dla niej tragicznie.
Kobieta twierdziła, że w pojeździe była sama. Aby upewnić się, że nikt nie został w samochodzie strażacy sprawdzili dokładnie cały zbiornik wodny „Krubin”, a następnie wyciągnęli samochód na brzeg.