Policjanci z Wydziału Kryminalnego zatrzymali w poniedziałek dwóch mężczyzn, mieszkańców jednej z podzielonogórskich miejscowości, którzy ukradli samochód sąsiada, bo chcieli jechać do sklepu i kupić więcej alkoholu. Obaj byli pijani.
Dyżurny zielonogórskiej komendy został powiadomiony o kradzieży volkswagena golfa. Po dwóch dniach właściciel poinformował policjantów, że samochód znalazł się obok ogrodzenia jego posesji, ubłocony, z wyłamanym zamkiem, uszkodzoną stacyjką i bez radioodtwarzacza.
Policjanci ustalili, że sprawcami kradzieży byli dwaj sąsiedzi z tej samej miejscowości. 23-latek i 27-latek, sąsiedzi i koledzy z pracy zostali zatrzymani w policyjnym areszcie. – W dzień kradzieży pili wspólnie alkohol, nie pamiętają jak to się stało, że ukradli ten samochód, a chcieli jechać kupić więcej wódki. W lesie zabrakło im paliwa i porzucili tam uszkodzony samochód. Kiedy wytrzeźwieli poszli do lasu z kanistrem i odstawili samochód pod posesję sąsiada – mówi podinsp. Małgorzata Barska z zespołu prasowego zielonogórskiej policji.
Obydwaj usłyszeli zarzuty krótkotrwałego użycia pojazdu, uszkodzenia go i porzucenia. Przyznali się do winy, tłumaczyli się brakiem świadomości pod wpływem alkoholu, zobowiązali się także pokryć straty właściciela pojazdu. Grozi im teraz kara do 8 lat więzienia.