18-latek odpowie przed sądem za kradzież samochodu i jazdę po pijanemu. Pabianiczanin długo nie nacieszył się swoim łupem. Swoją brawurową podróż zakończył na ogrodzeniu jednej z posesji. Jak się również okazało, mężczyzna w ogóle nie ma uprawnień do kierowania. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Wszystko wydarzyło się, 1 czerwca, o godzinie 2.20. Policjanci z pabianickiej „patrolówki” pojechali na ulicę Długą w Chechle Pierwszym, gdzie według zgłoszenia pojazd miał wjechać w bramę. Na miejscu funkcjonariusze zastali cztery zastępy straży pożarnej i leżące na lewym boku audi. Nie było kierującego, który uciekł z miejsca zdarzenia.
Właściciele posesji przyznali, że gdy usłyszeli hałas wyszli na zewnątrz lecz w pojeździe już nikt nie siedział. Mundurowi sprawdzili w policyjnych systemach, do kogo należy auto. Właścicielka nie wiedziała jednak, że jej samochód uczestniczył w kolizji. Kluczyki od pojazdu znajdowały się w domu, gdzie pod jej nieobecność przebywali znajomi siostry. Jeden z nich postanowił zrobić z nich użytek. Ukradł kluczyki, wsiadł za kierownicę audi będą pijany i bez wymaganych uprawnień. Funkcjonariusze szybko ustalili, gdzie przebywa mężczyzna.
Gdy podjechali pod wskazany adres próbował uciekać. Po krótkim pościgu został zatrzymany. – 18-latek miał obrażenia wskazujące na jego uczestnictwo w zdarzeniu drogowym – informuje podkom. Agnieszka Jachimek. Badanie alkomatem wykazało 0,6 promila alkoholu. W rozmowie ze stróżami prawa przyznał, że chciał odwieźć koleżankę do domu. Wracając stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ogrodzenie.
18-latek trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał już zarzuty. Odpowie przed sądem za jazdę na podwójnym gazie i kradzież pojazdu. Grozi mu za to kara do 5 lat więzienia. Z kolei za jazdę samochodem pomimo braku uprawnień i spowodowanie zdarzenia drogowego dostał mandat 6 tys. złotych. Sąd może również wobec niego orzec zakaz prowadzenia pojazdów.