Zielonogórscy policjanci zostali wezwani do jednego z supermarketów, gdzie 20-letni mężczyzna szarpał się z pracownikami ochrony i, jak się okazało, wyniósł za linię kas bez zapłacenia butelkę wódki.
W ubiegły piątek 40-letni mieszkaniec Zielonej Góry wraz ze swoją konkubiną i 19-letnim synem, wszyscy pijani, pojawili się w supermarkecie na jednym z osiedli. Włożyli do koszyka butelkę wódki, ale ich zachowanie wzbudziło zainteresowanie pracowników ochrony, którzy zauważyli, że butelka w pewnym momencie zniknęła z koszyka.
Pierwszy za linię kas wyszedł 40-latek, wtedy pracownicy ochrony poprosili go o pokazanie czy nie schował pod kurtką butelki wódki. Mężczyzna odmówił i wtedy pojawił się jego syn, który rzucił się na pracownika ochrony i zaczął go dusić. Jak się okazało, to właśnie syn miał ukryty skradziony alkohol.
19-latek został zatrzymany i przekazany policjantom. Został odwieziony do izby wytrzeźwień, a po wytrzeźwieniu otrzymał wezwanie do prokuratury. Wczoraj młody mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży rozbójniczej oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza. 19-latek przyznał się do winy i zobowiązał przed prokuratorem do dobrowolnego poddania się karze.
Za kradzież rozbójniczą kodeks karny przewiduje karę do lat 10 więzienia. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza grozi kara do lat 3 więzienia.