W poniedziałek, 19 listopada, strażacy zatrzymali kompletnie pijanego kierowcę mercedesa. Jeździł po chodnikach w centrum miasta. Na miejsce wezwali policję. Podczas zatrzymania pijany zaczął szarpać się z policjantami. Jeden z mundurowych trafił do szpitala z podejrzeniem złamania nogi. Kierowca był tak pijany, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat.
Po godz. 12.00 strażacy jadąc służbowym samochodem zobaczyli mercedesa. Kierowca jechał zygzakiem ul. Wandy w centrum miasta. Wjeżdżał na chodniki. Na skrzyżowaniu ul. Wandy z ul. Wojska Polskiego strażacy zatrzymali mercedesa. – Strażacy wyjęli kierowcy kluczyki ze stacyjki i wezwali policję – mówi dla poscigi.pl podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
Na miejsce szybko dotarł zaalarmowany patrol policji. Pijany kierowca nie chciał dać się zatrzymać. Zaczął szarpać i uderzać policjantów. Jeden z mundurowych został ranny. Trafił do szpitala z podejrzeniem złamania nogi.
Agresywny pijany kierowca został obezwładniony. Skutego kajdankami mężczyznę policjanci umieścili w radiowozie. Tam momentami przysypiał. Z miejsca zdarzenia został przewieziony na komendę policji. Nie mógł sam iść. Bełkotał.
Kierowca mercedesa był tak mocno pijany, że mimo kilku prób, nie był w stanie dmuchnąć w alkomat na komendzie policji. – Kierowca mercedesa został przewieziony do szpitala. Tam została mu pobrana krew do badań pod kątem obecności alkoholu – mówi podinsp. Stanisławska.
Mercedesa na polecenie policji zabezpieczyła pomoc drogowa Maxmar. Na lawecie został zabrany ze środka skrzyżowania na strzeżony parking.
Kierowcy mercedesa grozi teraz kara nawet dwóch lat więzienia za jazdę po pijanemu, zakaz prowadzenia i wysoka grzywna. Odpowie również za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta.