W sobotę około godz. 9.00 kierowca forda zjechał z drogi i uderzył w drzewo w Niedoradzu koło Nowej Soli. Wydmuchał dwa promile.
Na miejsce zdarzenia natychmiast przyjechała nowosolska policja. Rozbity ford stał przy drzewie. Obok był kierowca. Kiedy dmuchał w alkomat okazało się, że mieszkaniec okolic Zielonej Góry ma aż dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Mężczyzna stwierdził, że to nie on prowadził. Policjantom powiedział, że spał na tylnym siedzeniu. Mówił, że do kraksy doszło o godz. 1.00 nocą. Mężczyzna miał jednak zakrwawioną głowę od uderzenia w przednią szybę oraz krew na ubraniu. Silnik był ciepły, co świadczy, że do uderzenia w drzewo doszło na chwilę przed przyjazdem policji. W dodatku świadkowie zdarzenia potwierdzili, że to pijany mężczyzna siedział za kierownicą.
Kierujący został zabrany przez policję z miejsca zdarzenia. Zostanie mu pobrana również krew do badań pod kątem zawartości alkoholu.