Pijany kierowca peugeotem uderzył w lampę w Sulechowie i chciał odjechać. Zatrzymał go policjant, który był na urlopie

St. sierż. Paweł Pegza z II komisariatu policji w Zielonej Górze na długo zapamięta sobotę, 27 lipca. Jechał samochodem przez Sulechów. Około godziny 15, na skrzyżowaniu ulic Zielonogórskiej i Cigacickiej, zauważył jadącego peugeotem mężczyznę. Uderzył w przydrożną latarnię, a następnie próbował odjechać.

Policjant zatrzymał samochód i pobiegł w stronę kierującego, żeby zobaczyć co się stało. Gdy otworzył drzwi pojazdu, od razu zorientował się, co było przyczyną kolizji z latarnią. – Od kierującego wyczuwalna była wyraźna, silna woń alkoholu – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczbiczka policji w Zielonej Górze.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Policjant przedstawił się i zażądał, żeby kierujący zgasił silnik, ale ten nie zareagował. Wtedy st. sierż. Pegza wyłączył silnik peugeota, zabrał kluczyki kierującemu i o zdarzeniu powiadomił dyżurnego komisariatu w Sulechowie. Na miejsce dojechał patrol policji. 59-letni kierujący wydmuchał dwa promile alkoholu. Został zatrzymany, a samochód zabezpieczono na parkingu strzeżonym.

St. sierż. Pegza to policjant, który służbę pełni od 4 lat. Swoją przygodę zaczynał w służbie patrolowej, a od kilku miesięcy zajmuje się pracą śledczą przy wykrywaniu sprawców przestępstw. – Jak pokazał w miniony weekend, czujności nie traci nawet w czasie wolnym – mówi podinsp. Stanisławska.